Polska jesień ma dwa oblicza: pierwsze, sławione w poezji i urzekające nas jaskrawymi kolorami spadających liści oraz drugie, w którym największym urozmaiceniem są zachodzące na tle pochmurnego nieba nagłe transformacje mżawek w ulewy. Na momenty, w których jesienna aura postanawia pokazać swoją brzydszą twarz, idealnym remedium jest treściwa, rozgrzewająca zupa. Przyjemne ciepło, jakim napełniamy się wraz z każdą kolejną łyżką, jest zasłużoną nagrodą za zziębnięte ręce, przemoczone buty i warstwy założonych na siebie ubrań. Smaczne, rozgrzewające zupy zachęcają do tego, aby z uśmiechem na twarzy stawić czoła jesiennej szarudze i z pełnym żołądkiem przystąpić do dalszych aktywności.
Jeśli szukasz inspiracji do przygotowania doskonałej, jesiennej zupy, to ten przewodnik jest w sam raz dla Ciebie. Znajdziesz w nim rozgrzewające zupy z różnych stron świata, spośród których z pewnością wybierzesz idealną propozycję na obiad. Przygotuj sobie coś dobrego do jedzenia i zapraszamy do lektury!
Rozgrzewające zupy – czego nie może w nich zabraknąć?
Kiedy jesiennej pogodzie daleko do wizji z okładek okresowych katalogów i telewizyjnych reklam ramówkowych, pierwsze, o czym zazwyczaj myślimy, jest to, aby się porządnie rozgrzać. W takich sytuacjach wiele osób sięga po sweter, a następnie ląduje pod kocem z ulubioną książką i kubkiem z gorącym kakao. Nie zawsze jednak jest na to czas, szczególnie, gdy wracamy zziębnięci i głodni do domu, po czym chcemy zjeść coś zarówno smacznego, jak i rozgrzewającego.
W takich sytuacjach dobra zupa jesienna jest po prostu niezastąpiona. Jak ją przyrządzić, aby nie tylko cieszyła nas swoimi walorami kulinarnymi, ale także właściwościami rozgrzewającymi? Nasz wzór na świetną zupę jesienną jest bardzo prosty: świeże mięso wołowe + dużo warzyw + aromatyczne przyprawy z nutką pikanterii = „antyszarugowe niebo w gębie”! Przygotowując zupę zgodnie z tym równaniem, dostarczysz sobie odpowiednią porcję energii, która rozgrzeje Twój organizm i pobudzi do dalszego działania. Niezależnie od tego, czy będziesz gotować rosół, bogracz czy może zupę Kansas, pamiętaj o tym, żeby nie szczędzić składników. Ma być na bogato!
Jakie zupy na jesień najbardziej polecamy? Wybór nie jest łatwy, jednak z pewnością na czele naszego rankingu znajdują się:
- rosół,
- bogracz,
- zupa Kansas
- zupa pho bo,
- zupa charczo.
Na uwagę zasługują również pełne smaku ogórkowa i pieczarkowa stworzone na bazie wywaru wołowiny, które potrafią solidnie rozgrzać w czasie jesiennej pluchy.
Esencjonalny rosół wołowy – doskonała rozgrzewająca zupa na przeziębienie (i nie tylko!)
W przypadku rosołu zauważamy pewien paradoks: z jednej strony to bez wątpienia zupa kochana przez Polaków, z drugiej, ze względu na swoją prostotę, czasem niedoceniana. Wystarczy jednak przywołać trzy proste historie, aby dostrzec, jaka moc tkwi w tej zupie.
Szary, jesienny dzień, pogoda nie rozpieszcza, co jakiś czas fundując Ci nieprzyjemne uderzenie wiatru niosącego ze sobą zacinający deszcz. Jesteś studentem, który skończył szybciej zajęcia i postanawia po dłuższej nieobecności wybrać się pociągiem do domu. Jak na złość przyjazd pociągu się opóźnia, a Ciebie czeka jeszcze długa droga. Koniec końców wsiadasz do odpowiedniego wagonu i ruszasz do domu – przemoczony i zziębnięty. Po upływie kilku godzin dojeżdżasz na miejsce, marząc już tylko o tym, aby zjeść coś co pozwoli Ci się rozgrzać. Przekraczasz próg rodzinnego domu i z miejsca Twoje nozdrza wypełnia znajomy aromat, który jest sygnałem dla żołądka, że zaraz nadejdzie kres bezczynności. Wchodzisz do kuchni, a tam stoi On: talerz esencjonalnego, domowego rosołu na prędze wołowej. Tego, który tak lubisz i za którym tak tęskniłeś. Już pierwsza łyżka złocistego wywaru zachęca Cię do puszczenia w niepamięć przeciwności, jakie zafundowała Ci aura. To wszystko nie ma przecież znaczenia – czując przyjemnie łaskoczące ciepło w żołądku wiesz, że było warto.
Oho! Pojawili się dwaj jeźdźcy przeziębieniowej apokalipsy: katar i kaszel. Mięśnie również dają sugestywnie znać, że powoli Cię „rozkłada”. Na szczęście nie musisz poddać się rozwijającej chorobie – wiesz, że rosół jako rozgrzewająca zupa na przeziębienie to sposób, który nie raz się sprawdził. Mimo że przedmioty ścisłe nie zawojowały Twojego serca, to ten wzór akurat pamiętasz: świeże mięso wołowe + dużo warzyw + aromatyczne przyprawy z nutką pikanterii... wiadomo. No i lubczyk. Lubczyk to podstawa! Kilka godzin później cieszysz się rozbudzającym zmysły rosołem i uśmiechasz się do siebie w duchu, myśląc: „drogie Przeziębienie, znowu nie masz ze mną szans”.
Hmm... Już ta godzina? Zaspanym okiem omiatasz okno i orientujesz się w mig, skąd to zdziwienie – przyzwyczajony do letnich, słonecznych poranków nie zorientowałeś się, że ta szaruga za oknem, to maksimum słońca, jakie dzisiaj uświadczysz ze strony niezbyt hojnej jesiennej aury. Leniwie sięgasz po telefon i widzisz, że dzisiaj ewidentnie temperatura nie zachęci Cię do zdjęcia bluzy w trakcie dnia. Jak w takiej sytuacji rozgrzać się, żeby nie pompować w siebie hektolitrów kawy? Masz sprawdzoną metodę – przelewasz gorący rosół do termosu i jesteś gotowy na każde wyzwanie w biurze.
Jak widzisz, rosół sprawdza się jako smaczne i rozgrzewające danie praktycznie w każdej sytuacji. Warto dodać, że ze względu na jego lekkostrawność, dla wielu osób jest to pierwsza potrawa, za pomocą której uruchamiają żołądek po zatruciu pokarmowym lub podczas wychodzenia z postu leczniczego.
W jaki sposób skomponować rosół, który rozgrzeje ciało i będzie tak wyśmienity, że nic, tylko sięgnąć po dokładkę? Jednym z fundamentów dobrego, esencjonalnego rosołu jest umiejętnie dobrana świeża wołowina. Szczególnie polecamy nasz sprawdzony w praktyce zestaw wołowy rosołowy, który współtworzą: pręga, szponder i łata wołowa w odpowiednich proporcjach. Solidna porcja czterech kilogramów wysokiej jakości mięsa wołowego stanowi doskonałą bazę do udanego rosołu. Poza nią, zgodnie z naszym wzorem, musi znaleźć się duży pęczek włoszczyzny z nacią, sporo lubczyku oraz kompozycja klasycznych przypraw. Później już tylko wrzucić do zimnej wody, zagotować, zebrać szumy, posolić i dłuuuugo gotować na wolnym ogniu. Przekonasz się, że efekt Cię w pełni zadowoli!
Bogracz – rozgrzewająca zupa rodem z Węgier
Elementy kuchni węgierskiej już dawno temu przeniknęły do naszych rodzimych kulinariów, przez co niekiedy nawet nie zdajemy sobie sprawy z ich pochodzenia. Podobnie jest z rozgrzewającą zupą gulaszową, która w wielu polskich domach jest nazywana także zaczerpniętym z języka węgierskiego słowem bogracz. Co ciekawe, jak pisze pani Jolanta Tambor artykule „Polskie kulinarno-leksykalne przemiany. Czy Polacy wiedzą, co jedzą?”, tak naprawdę po węgiersku rzeczownik bogracz odnosi się wyłącznie do kotła przeznaczonego do gotowania różnego rodzaju potraw nad ogniem, w tym również zupy gulaszowej. W Polsce jednak przyjęliśmy jednak zgodnie, że wyraz bogracz oznacza potrawę i w tym kontekście będziemy go używać.
Czym jest więc bogracz bądź po prostu rozgrzewająca zupa gulaszowa? To bardzo pożywne danie, które jest przyrządzane z dużej ilości mięsa oraz warzyw. Najlepiej sprawdzi się do niego okazała porcja pręgi wołowej, ale dla urozmaicenia smaku możesz z powodzeniem wykorzystać nasz wspomniany wcześniej zestaw wołowy rosołowy. Miłośnicy mięsnej obfitości często decydują się na dorzucenie do garnka również aromatycznej, swojskiej kiełbasy. Jak na potrawę z korzeniami na Węgrzech przystało, nie może w niej zabraknąć pokaźnej dawki pomidorów i papryki, przy czym paprykę zazwyczaj przed gotowaniem się przesmaża lub piecze. W bograczu powinny się również znaleźć włoszczyzna oraz kilka dużych, pokrojonych w kostkę ziemniaków. Aby wzmocnić dodatkowo rozgrzewające właściwości zupy bogracz, warto skusić się na dodanie do garnka posiekanej, małej papryczki chilli oraz zwiększonej liczby ziarenek pieprzu.
Gwarantujemy, że po skonsumowaniu talerza rozgrzewającej zupy gulaszowej rodem z Węgier jesienny chłód nie będzie Ci straszny!
Zupa Kansas – powiew przyjemnego ciepła z USA
Kontynuujemy naszą rozgrzewającą podróż i trafiamy do Ameryki. To stamtąd właśnie pochodzi zupa Kansas, czyli amerykańska wariacja na temat zupy gulaszowej. Źródłem rozgrzewającej energii, podobnie jak w przypadku zupy bogracz, jest duża ilość mięsa i warzyw. W USA do zupy Kansas wykorzystuje się zazwyczaj mostek wołowy, który przed wylądowaniem w garnku jest krojony w kostkę i rumieniony na patelni. W towarzystwie podsmażonej wołowiny w naczyniu powinny znaleźć się pokrojone lub posiekane m.in. cebula, czosnek, ziemniaki, marchew, łodyga selera i solidna porcja rozdrobnionych pomidorów. Aby dodać potrawie amerykańskiego pierwiastka, warto dodać do potrawy również pokrojoną na małe kawałki zieloną fasolkę oraz szklankę kukurydzy prosto z kolby. Pikantnym akcentem w przypadku zupy Kansas jest sos tabasco – ze względu, że każdy z nas ma inną tolerancję na ostrość, najlepiej stosować go ostrożnie!
Zupa pho z wołowiną – wietnamski sposób na polską jesień
Azja od lat fascynuje Polaków nie tylko pod względem turystycznym, ale także kulinarnym. Wielu miłośników tamtejszych potraw szczególnie upodobała sobie smak i rozgrzewające właściwości wietnamskiej zupy pho z wołowiną. Czym to danie kusi kolejnych smakoszy? Przede wszystkim intensywnymi wrażeniami smakowymi, jakie gwarantuje ten bulion. Zawdzięcza je on przede wszystkim dużej ilości mięsa – do ugotowania zupy pho możesz wykorzystać nasz zestaw wołowy rosołowy lub postawić na sam duży kawałek szpondra z kością. Jeśli chodzi o warzywa w tej zupie jest nieco mniej różnorodnie niż w poprzednich propozycjach (ale pod względem ilościowym również bardzo „na bogato”), ponieważ są to głównie cebula, czosnek, papryczki chilli i korzeń imbiru, za to zdecydowanie nie brakuje w niej różnorodnych przypraw. Cynamon, goździki, anyż, chilli, sok z limonki, cukier trzcinowy, kolendra sól i pieprz – taka kompozycja zachwyci wszystkich tych, w których sercach grają orientalne nuty. Azjatycki charakter tego dania dopełniają sos rybny i makaron ryżowy. Ta wybuchowa mieszanka smaków i aromatów sprawi, że już po kilku łyżkach poczujesz, że uczucie zimna to zamierzchła przeszłość!
Zupa charczo – pikantna, rozgrzewająca zupa prosto z Gruzji
Gdy krajobraz i pogoda za Twoim oknem nie zachęcają do wyjścia z domu, możesz chcieć się przenieść myślami do miejsca, w którym jest ciepło i pięknie... na przykład do Gruzji. Kuchnia tego kraju nie obfituje w klasyczne zupy, jednak jeśli już jakieś się w niej znajdą, to znaczy że naprawdę na to zasłużyły. Dokładnie tak jest z tradycyjnym charczo, czyli idealną zupą na jesień, która kusi smaczną wołowiną oraz aromatycznymi przyprawami i ziołami. Jej struktura jest dość gęsta, co wynika z obecności ryżu oraz dużej ilości mięsa – do uzyskania treściwego charczo, z uwagi na wysoką zawartość kolagenu, doskonale będzie pasować pręga wołowa w towarzystwie szpondra i łaty wołowej. Oznacza to, że mamy kolejną rozgrzewającą zupę, w przypadku której nasz zestaw wołowy rosołowy będzie strzałem w dziesiątkę! Jeśli chcesz jednak spróbować alternatywnej, bardziej gulaszowej wersji, to sięgnij po inne nasze rozwiązanie, jakim jest wołowina na gulasz.
Oczywiście gruzińska zupa jesienna charczo to nie tylko ryż i mięso. Nie może w niej zabraknąć soczystych pomidorów, cebuli, czosnku i ostrych papryczek. Ważne są także przyprawy, wśród których powinny znaleźć się m.in. mielone ziarna kolendry, mielona kozieradka, cząber, nitki szafranu, suszone chilli, majeranek, koper włoski, liście laurowe czy posiekana natka pietruszki. Jeśli chcesz dodatkowo zbliżyć charczo do wariantu, jaki mógłbyś skosztować w Gruzji, to wykorzystaj orzechy (np. włoskie), które stanowią ważny element tamtejszej kuchni wykorzystywany nie tylko do dań słodkich, ale także tych na słono.
Podsumowanie
Umiejętność przyrządzenia rozgrzewającej zupy okazuje się jesienią często na wagę złota. Dzięki takiemu posiłkowi nie tylko szybko przestanie Ci być zimno, ale także dostarczysz organizmowi dużo energii do dalszego działania. Niezależnie czy zdecydujesz się przygotować pożywny rosół, zupę Kansas czy może charczo, pamiętaj o najważniejszym wzorze z dzisiejszej „lekcji”: świeże mięso wołowe + dużo warzyw + aromatyczne przyprawy z nutką pikanterii = „antyszarugowe niebo w gębie”. Pierwszy składnik tej sumy znajdziesz w naszym sklepie, w którym dostępna jest wyselekcjonowana, świeża wołowina prosto od polskiego producenta CHOBOT MEAT Jan Ludwiniak.
Co istotne, znajdziesz w naszym asortymencie nie tylko różnorodne podroby i elementy wołowe, ale także wyjątkowe, sezonowane na sucho steki. Podzieliliśmy je na trzy linie: Standard, Premium i Extra Marmur. Wśród nich dostępne są:
Zapraszamy do zapoznania się z pełnią naszej oferty i składania zamówień!