Stek T-bone – co to jest za cięcie?
Miarą wybitności w przypadku zjawisk, osób czy choćby marek jest osiągnięcie takiego poziomu rozpoznawalności, który pozwala na zostanie symbolem określonej dziedziny życia dla osób nią niezainteresowanych. Myślisz: deskorolka, mówisz: Tony Hawk. Fizyka? Albert Einstein. Nagrody w świecie filmu? Oscary. Przykłady można mnożyć, natomiast przywołujemy je, aby zobrazować prosty fakt: T-bone jest właśnie takim pomnikowym symbolem krainy steków i – szerzej rzecz ujmując – świata wołowiny. Kojarzony przez wszystkich, cieszący się rozpoznawalnością nawet wśród osób, które z mięsem wołowym miały jak do tej pory jedynie incydentalną styczność. I co istotne, ten kultowy status steka T-bone jest w pełni zasłużony.
Niemal gwiazdorska rozpoznawalność, jaką cieszy się stek wołowy T-bone, skłania do tego, aby przyjrzeć się bliżej przyczynom jego fenomenu. Chcąc rzetelnie przeanalizować to zagadnienie, warto scharakteryzować stek T-bone i wyjaśnić, co to jest za cięcie.
T-bone to apetyczny stek wołowy zawierający rostbef i wąską część polędwicy oraz rozdzielającą oba te elementy, przykuwającą wzrok kość w kształcie litery „T”. Jego wyjątkowe walory z prędkością światła podbijają zmysły smakosza, u którego w mgnieniu oka na twarzy pojawia się promienny uśmiech. Płaszczyzna, na jakiej zbudowaliśmy tę metaforę jest nieprzypadkowa, ponieważ można pokusić się o stwierdzenie, że między stekiem T-bone a światłem występuje pewien nieoczywisty punkt wspólny. Światło posiada dualistyczną naturę: z jednej strony zachowując się jak fala elektromagnetyczna, z drugiej natomiast jak strumień cząstek. W przypadku steka T-bone również możemy mówić o fascynująco dwoistym charakterze:
- szeroki element rostbefu to idealny fundament udanej mięsnej uczty – wyczuwalna struktura mięsa i wyrazisty smak sprawią wiele przyjemności każdemu stekożercy,
- wąska część polędwicy stanowi łagodniejsze oblicze steka T-bone, zaskakując swoją subtelnością i niesamowitą kruchością.
Apetyczny wygląd i niepodrabialne walory smakowe i aromatyczne, jakimi odznacza się stek wołowy T-bone, wynikające m.in. z jego intrygującej, niejednorodnej natury, czynią go idealnym kandydatem na gwiazdę grillowania z bliskimi. Pasja do dyscyplin ścisłych nie jest niezbędna, by z wielką przyjemnością oddać się eksperymentowi mającego na celu osobistą weryfikację atutów steka T-bone.
T-bone vs Porterhouse – czym się od siebie różnią i na który z nich się zdecydować?
Jak wspomnieliśmy na wstępie, stek wołowy T-bone występuje również w ekskluzywnym wariancie, określanym jako stek Porterhouse. W tym momencie jak ulał pasuje kolejne odwołanie do materii znanej z szkolnej lekcji przedmiotu ścisłego – tym razem będzie nim matematyka. Z pewnością kojarzysz stwierdzenie, że „każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem”. Z podobną sytuacją mamy w przypadku steka Porterhouse i steka T-bone: każdy Portehouse jest T-bone'm, ale nie każdy T-bone jest Porterhousem. Jak należy to rozumieć? Już wyjaśniamy!
Jakie są różnice między „klasycznym” stekiem T-bone a stekiem Porterhouse?
Stek Porterhouse, podobnie jak T-bone, jest stekiem zawierającym dwa, oddzielone od siebie kością w kształcie litery „T” elementy wołowe: rostbef i polędwicę. Z tego powodu możemy powiedzieć, że każdy Porterhouse jest T-bone'm. Co zatem sprawia, że nie każdy stek T-bone można nazwać stekiem Porterhouse? Otóż stek wołowy Porterhouse zawiera środkową część polędwicy, która jest znacznie większa od polędwicy współtworzącej klasyczny stek T-bone. Tworząc porównanie dwóch zdjęć steków: T-bone vs Porterhouse, jak na dłoni będzie widać różnicę pod względem tego, ile procent całego steka stanowi polędwica oraz że w przypadku Porterhouse ten element jest znacznie większy.
Stek T-bone w wersji Porterhouse – sprawdzony przepis na udaną randkę lub rodzinny obiad
Dualna natura steku Porterhouse oraz wyróżniający go duży udział polędwicy sprawia, że bez wahania możemy nazwać go randkowym hitem. Decydując się na cięcie Porterhouse, zyskujesz tak naprawdę dwa steki – z tego względu chętnie sięgają po niego pary poszukujące idealnej propozycji kulinarnej na romantyczny wieczór. Z doświadczenia wiemy, że w takiej sytuacji częściej panowie rozsmakowują się w soczystym rostbefie, tymczasem panie cieszą swoje podniebienia delikatną, kruchą polędwicą. Takiemu podziałowi sprzyja również fakt, że polędwica nawet w bardzo marmurkowym steku Porterhouse charakteryzuje się dość niskim poziomem tłuszczu. Zaznaczmy jednak, że nie ma najmniejszych przeszkód, by sposób „rozdysponowania” steka Porterhouse odwrócić – wyrazistym rostbefem uradować partnerkę, a subtelną polędwicą partnera. Niezależnie jednak od zniuansowanych preferencji, cięcie Porterhouse to prawdziwy stek miłości, wprost stworzony dla dwojga...
Dla dwojga... Albo i całej rodziny! Jak to możliwe? Dostępne w naszej ofercie sezonowane na sucho steki Porterhouse mogą charakteryzować się różną gramaturą. Górne widełki w tym przypadku to aż 1,5 kg – tak pokaźna porcja doskonałego mięsa to rozwiązanie, które przemieni zwykły rodzinny niedzielny obiad w prawdziwą kulinarną ucztę. Tym bardziej, że polędwica jest często faworytką dzieci, a w tak imponującym kawałku steka Porterhouse będzie jej wystarczająco dużo, by w pełni poskromić głód pociech. Rodzice w tym czasie „zaopiekują się” rostbefem i cała familia do końca dnia może wspólnie spędzać czas w znakomitych nastrojach.
Wybierz stek Porterhouse i urządź niezapomnianą degustację
Czy to oznacza, że z grona osób, które mogą cieszyć się wyśmienitym stekiem Porterhouse są wyłączeni single? Ależ absolutnie nie! Stek Porterhouse to wyjątkowo wdzięczny kandydat do organizacji stekowej degustacji podczas letniego garden party przy grillu. Zamawiając u nas okazałą porcję tego jedynego w swoim rodzaju steka, możesz stworzyć swoim bliskim idealne warunki do wypróbowania wysokiej klasy rostbefu i polędwicy. Pozwoli im to nie tylko poszerzyć swoje kulinarne horyzonty, ale i rozpocząć ciekawą debatę na temat tego, który z tych elementów wołowych jest smaczniejszy!
Stek T-bone – jak go prawidłowo przygotować na patelni?
Każdy miłośnik wołowiny przyzna, że zarówno w steku T-bone, jak i Porterhouse tkwi niesamowity potencjał kulinarny. Tylko jak go uwolnić? Kluczem do sukcesu i wydobycia ze steka T-bone maksimum smaku jest wiedza na temat tego, jak go zrobić. Warto podkreślić, że z powodzeniem ten smaczny kawałek wołowiny możesz przyrządzić nie tylko na grillu, ale i na patelni, dzięki czemu kapryśna pogoda nie pokrzyżuje Twoich planów. To właśnie przepis na domowe wydanie steka T-bone chcielibyśmy Ci przedstawić.
Stek T-bone – wypróbowany przepis na wołowy przysmak z patelni
Osobom, które pierwszy raz będą przygotowywać steka T-bone na patelni, często wydaje się, że przepis na to danie powinien być skomplikowany, jeśli ma przynieść imponujący efekt. Tymczasem jest zupełnie inaczej – kulinarne piękno tkwi w tym przypadku w prostocie, a tym, o co trzeba zadbać, jest wysokiej jakości mięso wołowe. Doskonałe steki T-bone znajdziesz w naszej ofercie, w której dostępne są sezonowane na sucho steki prosto od polskiego producenta CHOBOT MEAT Jan Ludwiniak. Więcej na ten temat powiemy później, a teraz wróćmy do samego przygotowania bohatera niniejszego artykułu.
Stek wołowy T-bone na patelnię powinien wyróżniać się grubością wynoszącą ok. 2; 2,5 lub 3 cm. Ten parametr jest bardzo istotny w kontekście możliwości osiągnięcia kulinarnego sukcesu w domowym zaciszu. Kiedy zaopatrzysz się już w odpowiedni kawałek mięsa, możesz przystąpić do jego przygotowania.
- Na starcie zadbaj o to, aby stek miał temperaturę pokojową. W przypadku nieco cieńszych steków może wystarczyć do tego odczekanie 30 minut po wyjęciu z lodówki, natomiast jeśli dysponujesz grubszym kawałkiem, to zarezerwuj sobie na to około dwóch godzin.
- Rozgrzej patelnię do bardzo wysokiej temperatury – tak długo, aż zacznie się z niej dymić. Nie dodawaj oleju. Otwórz okno i włącz okap.
- Jako że zarówno stek T-bone, jak i stek Porterhouse są stekami z kością, to aby otrzymać równy stopień wysmażenia w każdym kawałku steka, potrzebne będzie zastosowanie pewnego triku. Przyrządzanie dania na patelni zacznij od postawienia steka na kości i odczekaj do momentu, aż poczujesz charakterystyczny, palony zapach. To wyraźny sygnał, że możesz rozpocząć smażenie, a temperatura i stopień wysmażenia będzie równomierny w całym steku.
- Połóż stek na patelni i usmaż go równo z każdej ze stron. W przypadku grubszych steków powinno to zająć około 3-4 minut na stronę, natomiast w przypadku cieńszych około 2-3 minut na stronę.
- Dla urozmaicenia przyrządzanego steka możesz pod koniec smażenia zredukować ogień i dodać na patelnię nieco masła, czosnku i świeżego rozmaryn.
- Bardzo ważne: po usmażeniu steka daj mu odpocząć na drewnianej desce do krojenia przez kilka minut. Dzięki temu mięso będzie miękkie, a jego temperatura równomiernie rozłoży się w całej porcji steka.
Co istotne, niezależnie od tego czy przygotowujesz steka T-bone na patelni, czy też przyrządzasz go na grillu, uważaj, aby go nie „przeciągnąć” za długo. W innym wypadku mięso stanie się suche i straci swoje unikalne walory smakowe oraz atrakcyjną teksturę.
Jeśli chcesz zaczerpnąć natomiast inspiracji na temat tego, w jaki sposób przyrządzić smaczny stek na grillu, to zachęcamy Cię do zapoznania się z naszym innym wpisem, w którym nie tylko przedstawiamy wskazówki z zakresu przygotowywania steka w trakcie grillowania, ale także wyjaśniamy, czy rozmiar ma znaczenie przy wyborze steka wołowego.
Gdzie zamówić steki T-bone lub Porterhouse, które podbiją kubki smakowe Twoich bliskich?
Nie możesz się doczekać, żeby samodzielnie przyrządzić steki T-bone lub Porterhouse i zyskać wśród bliskich miano Mistrza Grilla lub Czempiona Kuchni? Droga do każdego z tych tytułów może być usłana różami, wystarczy że sięgniesz po wysokiej jakości wołowinę. Gdzie możesz znaleźć mięso wołowe premium?
Odpowiedź jest banalnie prosta: w naszej ofercie! Nie jesteśmy gołosłowni – dostępna jest u nas świeża wołowina klasy premium pochodząca bezpośrednio od renomowanego polskiego producenta CHOBOT MEAT Jan Ludwiniak. O niepodważalnej jakości tego mięsa świadczy fakt, że chętnie sięgają po nie szefowie kuchni cenionych restauracji z Polski oraz innych krajów. Za sprawą naszego sklepu możesz cieszyć się nimi bez wychodzenia z domu.
Sezonowane na sucho steki T-bone oraz Porterhouse występują u nas w różnych liniach. Poszczególne linie różnią się między sobą m.in. poziomem marmurkowatości czy ceną, dzięki czemu każdy entuzjasta wołowiny znajdzie u nas odpowiednie rozwiązanie dla siebie.
Jeśli chodzi o steki T-bone, to znajdziesz je w następujących liniach:
- linia Special,
- linia Standard,
- linia Premium,
- linia Extra Marmur,
- linia Żółte Steki.
Z kolei steki z rostbefu i polędwicy Porterhouse dostępne są w poniższych liniach:
- linia Standard,
- linia Premium,
- linia Extra Marmur.
Warto podkreślić, że poza fantastycznymi cięciami T-bone oraz Porterhouse oferujemy również innego rodzaju steki sezonowane na sucho, w tym m.in.:
W naszym asortymencie znajdują się także m.in. różnorodne podroby wołowe czy znakomite steki świeże.
Zachęcamy do składania zamówień.